Z ciekawości weszłam do sklepu zoologicznego w Szkocji - Pets At Home. Wygląda jak odpowiednik naszego Kakadu, ale warunki... Spójrzcie sami.
Każde zwierzę jest pokrótce opisane, z zaznaczeniem, czy jest stadne, czy żyje samotnie.
To jedno terrarium ze świnkami:
A to drugie:
Zwróćcie uwagę na to, że ceny podane są za dwie i cztery świnki. Pod spodem drobnym drućkiem jest cena za jedną.
W sklepie jest też kącik adopcyjny:
A przy zwierzętach wiszą takie tabliczki:
"Warunki mieszkaniowe naszych zwierząt spełniają lub przewyższają standardy Pet Industry Federation. Zwierzęta mają tyle przestrzeni, ile potrzebują - a nawet trochę więcej."
"Czyścimy mieszkania naszych zwierząt codziennie, a zużyte podłoże podlega recyklingowi w jednej z naszych placówek. Wszystkie resztki są ponownie wykorzystane albo jako kompost albo jako biopaliwo."
"W Pets At Home mamy na celu promowanie odpowiedzialnego posiadania zwierząt: zwierzaki sprzedajemy tylko ludziom zdolnym do zapewnienia im prawidłowej opieki. To oznacza zadawanie wielu pytań i bycie odrobinę wścibskim. Myślimy jednak, że wszyscy uważamy, że jeśli oznacza to znalezienie zwierzakowi domu na całe życie, to jest to tego warte."
"Nasz zespół troszczy się o zwierzęta w sklepie tak, jakby żyły one w naszych własnych domach. To oznacza, że jeśli zwierzę będące pod naszą opieką zachoruje, będziemy szukać dla niego najlepszej możliwej pomocy weterynaryjnej i zapewnimy odpowiednie leczenie, bez względu na koszta. Tak jak mówimy, zwierzęta są na pierwszym miejscu w Pets At Home."
"Trzy dni po zakupie zadzwonimy do Ciebie i sprawdzimy, jak się sprawy mają. Jeśli będziesz wcześniej potrzebować rady lub pomocy, dzwoń śmiało - pomożemy z przyjemnością."
"Nasze zwierzęta karmimy tylko świeżymi warzywami o jakości jak dla ludzi(?). Jeśli dalibyśmy im wybór, wybrałyby jedzenie dobrej jakości - więc Pets At Home dokonuje tego wyboru za nie. Wierzymy, że powinniśmy dać zwierzętom szansę na długie i zdrowe życie, a świeże produkty zawierają więcej witamin i błonnika."
A na deser jeszcze szczurki:
(Tłumaczenia tabliczek są dość luźne)
Serce rośnie <3 Jeszcze wiele wody w rzece upłynie zanim mentalność pokoleń w naszym kraju się zmieni (a mam cichą nadzieję, że się zmieni...) Gonimy Zachód w wielu aspektach, ale cały czas jeszcze jesteśmy pod wieloma względami przysłowiowe "100 lat za murzynami". Niestety, nabyte przez lata stereotypy i standardy ciężko wśród ludzi się prostuje czy zmienia. Przy adopcji chomika rozśmieszył mnie kurier wiozący naszą klatkę. Zasapał się biedak, wtargał pakę na 2 piętro i pierwsze pytanie jakie padło z jego ust to: A cóż to za zwierzę będzie Pani w tej klatce hodować? Ja: Chomika 
To chyba jakiś olbrzymi ten Pani chomik! (Klatka 100x53 dla mojej syryjki...)
Już chyba mimo wszystko wolałbym Kakadu.