Hej. Dawno nas nie było... A teraz wracamy, z prośbą o porady dotyczące świnki dokarmianej strzykawką.
Buba miała zabieg, wycinanego guzka w okolicy sutka 28 czerwca w Bielsku-Białej. Wszystko byłoby dobrze gdyby się 2 razy nie rozpruła... Panika, biegiem do weta, ponowne znieczulenie ogólne i szycie... Za drugim razem już widać było, że wdało się zakażenie, nie można było szyć. Biedna siedziała sama w osobnej klatce z dziurą w brzuszku

Pan dr Piotr Siwek w Salamandrze wyciął martwą tkankę i nie zaszywał już prosiaka. Antybiotyk, probiotyk, p. bólowy, smarowanie itp itd. Wszystko było dobrze, do momentu jak w połowie lipca (2 dni przed odstawieniem finalnie leków) zaczęła chudnąć. Po operacji potrafiła nawet przytyć 15g (czyli ważyła 945g). Teraz waży niecałe 800g

Jak juz było lepiej to coś ją zaczęło boleć na grzbiecie - dotknięcie w pewnym miejscu powodowało taki ból, że potrafiła biegać z prędkością światła, tak że inne prośki odbijały się od ściany klatki ze strachu przed nią.
Dokarmiamy się karmą ratunkową dr Ziętka, ale chciałabym jej urozmaicić dietę, bo ma chęci jedzenia. Ogromne. Kwiczy o jedzenie, podchodzi na środek klatki, czego przed zabiegiem nie było (no ale wtedy jadła...).
Nie mam doświadczenia w dokarmianiu świnek. Proszę was o pomoc i radę co mogę jej podawać zmielonego/zmiksowanego, żeby przybrała na wadze i przy okazji ziołowych do zmielenia poprawiła się praca jelit, wątroby i ogólnie układu pokarmowego.
Pomocy, to moje oczko w głowie
