Tak by Bonkers wyglądał gdybym jej nie strzygła rok pewnie
To czekanie nas zabije. Najpierw na piątkową wizytę w oczekiwaniu na echo i decyzję czy Bonkers już nie mleczny, a potem miejmy nadzieję na zabieg.
No jest wyrodną urojoną matką, dziś jak tylko świnie ją zobaczyły to podbiegły do krat a ona jak zwykle pełen ignor, "nikogo tu nie ma, najlepiej tyłkiem się obrócę do tej pustej klatki" Na serio nie rozumiem czemu Bunia z Majką tak się interesują Bonkersem, musiały mieć chyba naprawdę dobrą przyjaźń z psem w poprzednim domu.
Blanka jest bezczelem, dziś jej przeszkodziłam w zabraniu trzeciego z kolei kawałka buraka Buni.

Zabiera, odciąga na bok i wraca zabierać kolejny. Muszę Buniaka pilnować albo dawać ilości hurtowe. Buniak jest stabilny ale za dobrze to nie jest i chyba już nie będzie...