Jest dzielny i grzeczny. Dostaliśmy zastrzyki w tych "gotowych" czerwonych insulinówkach, także dużo łatwiej się mi robi zastrzyki, bo jednak mam wrażenie że igła jest bardziej stabilna. Ale szybciutko to idzie, M. trzyma, a ja kuję w kark. Probiotyk też chlipie ze smakiem. Także mamy nadzieję, że leki pomogą! Wagę trzyma piękną, 1225g cały czas, także apetyt jest.
Zmienia się trochę hierarchia w stadzie, coraz częściej widzę, jak Czesio przegania Nachosa, czasem do tego stopnia, że Nachos boi się podejść do miski

Kto by pomyślał, że ktoś go okiełzna
Czesio jest przecudowny, kuleczka z niego, dochodzi powoli do 1000g, pół roku mu minęło ostatnio. Pięknie jest zbudowany, jest bardzo proporcjonalny i szeroki w barach, no i uszka giganty. Zgrzytów jako takich nie ma, czasem się tylko pogonią. Ja to mam jednak zgrane te świnie, żyć bez siebie nie mogą. Zabieram jednego, to drugi kwiczy do momentu, aż z powrotem pierwszego nie odłożę do klatki.