 
  
Moderator: pastuszek
 
  
 
 
 Udaje, że nagle pić się chce, sianko pojeść albo się miejscami zamieniają jak na chwilę wyjde i kiedyś o mało Charliemu bym nie wpakowała do ryjka nie wiem kto był bardziej zdziwiony
 Udaje, że nagle pić się chce, sianko pojeść albo się miejscami zamieniają jak na chwilę wyjde i kiedyś o mało Charliemu bym nie wpakowała do ryjka nie wiem kto był bardziej zdziwiony   Cuda na kiju z nimi czasami są o ludzie
 Cuda na kiju z nimi czasami są o ludzie Tylko dziwnym trafem podcinam go z tyłu, a po bokach ma sierść jak oskubany kurczak, podejrzewam o udział Charlusia, od małego był zafascynowany jego sierścią
 Tylko dziwnym trafem podcinam go z tyłu, a po bokach ma sierść jak oskubany kurczak, podejrzewam o udział Charlusia, od małego był zafascynowany jego sierścią   
  Ostatnio sypnełam zioła, Kminiu zaczął bardzo głośno gruchać bo coś sobie znalazł. Tak jak myślałam korzeń mniszka, Charlie od razu podbiegł do tej miski i szukał co tam rzucili takiego
 Ostatnio sypnełam zioła, Kminiu zaczął bardzo głośno gruchać bo coś sobie znalazł. Tak jak myślałam korzeń mniszka, Charlie od razu podbiegł do tej miski i szukał co tam rzucili takiego  
 Już miałam na dniach jechać na osłuchanie dla świętego spokoju, poza tym zero objawów. Kompletnie nic...
 Już miałam na dniach jechać na osłuchanie dla świętego spokoju, poza tym zero objawów. Kompletnie nic... Może się zakrztusił wodą jak nas nie było?
 Może się zakrztusił wodą jak nas nie było? Mamy aptekę leków do inhalacji jak ja inhalatora nie mam a zanim przyjdzie to zdążę 3 razy go na kontrolę zawieźć
 Mamy aptekę leków do inhalacji jak ja inhalatora nie mam a zanim przyjdzie to zdążę 3 razy go na kontrolę zawieźć 3 stówy ponad moje szacunki, którymi się okazały chyba 2 USG... Ale wygląda jak nowonarodzony mimo wszystko.
 3 stówy ponad moje szacunki, którymi się okazały chyba 2 USG... Ale wygląda jak nowonarodzony mimo wszystko. Trochę pozgrzytane było, wiadomo. Musimy znowu ciałka nabrać i siły
 Trochę pozgrzytane było, wiadomo. Musimy znowu ciałka nabrać i siły  
Te początki zawsze bywają nerwowe, ale brzmi, jakby wszystko szło w dobrą stronę. No i ekstra, że na kolanach są grzeczne – to świetna okazja, żeby się przyzwyczajały do siebie w spokojnej atmosferze. Trzymam kciuki za chłopaków, żeby szybko się dogadali i zaczęli razem kombinować przy sianie!klaudiawally pisze: ↑29 lis 2017, 19:45 Witamy wszystkich.
Panowie chcieli się przestawić w końcu. Ale od początku...
Wally - moja pierwsza w życiu świnka morska. Okropny histeryk, żarłok i śpioch. Wszystko wyolbrzymia i przeżywa. Jego życie ma sens dzięki pomidorkom i wszelkiej zieloncePonad 4 lata był sam. Błagałam, prosiłam o drugą świnkę - słyszałam nie. Jednak w sercu mojej mamy coś się ruszyło (wiedziałam, że to nastąpi. Kocha Wallyego jak nie wiem co). Sama z siebie zaproponowała drugą świnkę.
Shaggy - moje drugie dziecko-prosie. Jest z nami od niedawna. W DT znany jako Lesio, ewentualnie LesiekŻarłok jeszcze większy niż Wally, gaduła straszna. W miejscu nie bardzo chcę usiedzieć. Takie trochę ADHD
Ogólnie już zdążyłam zauważyć, że jest wielkim pieszczochem, mizianie i mizianie.
Shaggy zdominował Wallyego i to bardzo. Walluś jest jeszcze trochę zestresowany w jego towarzystwie, zwłaszcza jak zaczyna go obwąchiwać. Ale powiem szczerze, że idziemy ku dobru, a raczej chłopcy idą ku dobru. Wally ostatnio sam z siebie poszedł z Shaggym jeść sianko, co było cudem, zdarzyło się nawet im razem spać przez krótki czas. Na kolanach są bardzo, bardzo grzeczni. Tylko na wybiegu i w klatce Wally zaczyna histeryzować jak zauważy, że Shaggy się zbliża do niego. Eh... Ale swoją drogą, zauważyłam, że jak ja jestem w pobliżu, w sensie siedzę na dywanie z nimi to Wally aż tak się nie boi. Myślę, że za jakiś czas Walluś się ośmieli, pozaczepia kolegę i nie będzie krzyczeć na całe mieszkanie jak go zobaczy

