Ryan*, Lewis*, Alfie, Angelo*, Diablo, Shimmer* & kosze

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
twojawiernafanka

Re: Ryan, Alfie,Diablo, Angelo & Lewis

Post autor: twojawiernafanka »

No, to trzymamy, żeby już zostało dobrze :fingerscrossed: :pray:
Dropsio

Re: Ryan, Alfie,Diablo, Angelo & Lewis

Post autor: Dropsio »

No, chłopaki, bądźcie grzeczni! Ryan, Ty w szczególności...
A powiem Ci ANYA, że odwaliłaś kawał na prawdę świetnej roboty - udało Ci się "oswoić" Lewisa! Dzika, dosyć agresywna świnka jest teraz w miarę grzecznym miziakiem... Na prawdę, podziwiam! :)
ANYA

Re: Ryan, Alfie,Diablo, Angelo & Lewis

Post autor: ANYA »

Dropsio tez jestem pod wrazeniem ale zajelo mi to ...od maja....niecaly rok Lewis mieszka ze mna? wow
Ale musze powiedziec, ze jestem bardzo dumna z Lewisa. Nie ta sama swinka. Moja jedyna zasluga to cierpliwosc no i jestem uparta. Jak mnie Lewis gryzl to i tak drzaca reka go glaskalam. Jak biore bo na rece to nadal mam obawy ze mnie w szyje moze ugryzc :glowawmur: Dzisiaj nawet obcielam mu kilka pazurkow przednich co wczesniej graniczylo z cudem.
A Ryan od tego biegania ma tak ladnie zdarte pazurki, ze wygladaja jak malutkiej swinki. Nie ma co mu obcinac juz.


Edit: Lewis sie boi Ryana :o unika go a wczoraj tak za nim latal. Wystarczyla jedna noc w pokoju bo klatka byla otwarta i juz z odwaznego agresywnego Lewisa zrobila sie kulka strachu :shock:
Tysia

Re: Ryan, Alfie,Diablo, Angelo & Lewis

Post autor: Tysia »

Anya, wiem o czym mówisz. Jeszcze 2miesiące temu bałam się, że Mila przegryzie mi tętnice.. Pół roku mi zajęło, żeby wziąć prosiaka na ręce i zostać nie pogryzioną. U niej znowu zadziałało odkładanie od razu po pierwszym ugryzieniu, czyli w ciągu 5 minut lądowała w klatce. Teraz nie boję się, jak leży mi przy szyi, nawet buziaki daje. Niestety nie umiem jej z nikim połączyć, więc ból z klatkami też rozumiem.
Awatar użytkownika
pour
Posty: 393
Rejestracja: 18 lip 2013, 20:47
Miejscowość: Glasgow
Lokalizacja: Szkocja
Kontakt:

Re: Ryan, Alfie,Diablo, Angelo & Lewis

Post autor: pour »

Ryan wygląda dosłownie jak bielsza wersja mojego Zbyszka, uwierzysz jak go sama porównasz :lol:
ANYA

Re: Ryan, Alfie,Diablo, Angelo & Lewis

Post autor: ANYA »

Tysia :tired: nie zrozum mnie zle ale fajnie slyszec, ze nie jestem zeschizowana. Z laczeniem sie nie poddawaj, bo Lewis byl oddany do sklepu i spedzil ponad pol roku na zapleczu bo nikt go nie chcial. Zobaczylam go za szyba ze jest do adopcji ale facet w sklepie nie chcial mi dac na rece. Nie mialam zamiaru go adoptowac ale jak widzialam ze pogryzl tego faceta a u mnie sie uspokoil i po wlozeniu do klatki zaczal piszczec to wzielam go a w domu nie mialam nawet zapasowej klatki. W domu odstawial matrixy z ninja w jednym a teraz? :shock: nawet nie cyknal na Ryana. Wczesniej mnie tak ugryzl, ze mi palec zdretwial, innym razem polala sie krew. Jak bralam go na rece to byl taki kwik, ze sasiedzi slyszeli a teraz mi sam wchodzi na rece. Owszem podszczypuje mnie jeszcze ciut za mocno, ale to juz nie jest agresja. Za kazdym razem jak za mocno mnie uszczypnie to klade mu palec na puszczek i mowie zdecydowanie ze nie mozna. Dziala bo widze ze sie stara.


Apropo wczoraj puscilam Alfa i Angelo oboje udawali ze sie nie widza, Angelo byl spokojny ale Alf zaczal nerwowo cykac i owinelam sobie reke polarem zeby ich oddzielic. Jak juz widzialam ze Alf zaraz sie rzuci na Angelo to wlozylam reke miedzy nimi i dobrze, ze mialam reflex bo nawet przez podwojny polar mialam siny slad na palcu :( Rozerwalby Angelowi mordke. Jego nie polacze z nikim a mialam cicha nadzieje. Angelo juz ma blizne na pyszczku a Diabelek nie widzi na jedno oczko. Nawet nie wiem czy kastracja by pomogla w jego przypadku.

Pour zaraz sprawdze twojego zbyszka


Edit: Puscilam dzisiaj Diabelka i Angelo. Angelo od razu dostal kopa od Diabelka (diablatko niestety za swoja upierdliwosc jest znienawidzony przez swinki ale nie cyka na nie i zero agresji w nim) a Angelo niestety od razu z zamiarem zjedzenia go wystartowal wiec go zatrzymalam, bo spanikowalam. Bede ich tak razem puszczala, kapala ale nie pozwole im sie gryzc.
Nie wiem czy dam rade jakos polaczyc jakos ta 3, bo Angelo jest zbyt agresywny a o Alfie juz nie wspomne. Boje sie ze znowu to sie moze zle skonczyc, ale byloby super gdybym dogadala jeszcze 2 swinki.


U Lewisa i Ryana jest wzgledny spokoj. Lewis totalnie sie boi Ryana i totalnie mu sie poddal. Piszczy jak Ryan sie wpartuje za dlugo w niego bo wie ze chce go dziobnac w zadek, czasami sie zdarzy odwrocic a jak sa pysk w pysk to Ryan pcha swojego puszczka pod jego brode. Nie wiem co to odznacza ale juz kilka razy to widzialam. Moze Ryan chce zeby Lewis go wymizial? :laugh:
zieloneczka

Re: Ryan, Alfie,Diablo, Angelo & Lewis

Post autor: zieloneczka »

JAk tam żyją chłopcy ?
ANYA

Re: Ryan, Alfie,Diablo, Angelo & Lewis

Post autor: ANYA »

zieloneczka pisze:JAk tam żyją chłopcy ?
Zyja, Ryan i Lewis maja sie dobrze. Lewis mi wczoraj polozyl glowe na ramieniu i tak sobie lezal dluzsza chwile. Prawdziwy miziak sie z niego robi :love: Lewis schodzi z drogi Ryanowi wiec jest cisza.
Ale mam problem z tymi "spokojnymi" swinkami. Angelo rzuca sie przez kraty na Diabelka. Normalnie otwiera mordke i jakby probowal go ugryzc w powietrzu wydajac przy tym dziwne dzwieki. Alf jest tak agresywny, ze az boje sie go wlozyc do klatki obok ze mi ja rozwali i dostanie sie do chlopcow. JAk jest na wybiegu to tak szarpie kraty ze az lataja. Teraz najbardziej agresywna swinka jest Alf a nie Lewis. Lewis nalezy do tych lagodnijszych :o Alez go Ryan zalatwil
Awatar użytkownika
Dzima
Posty: 10135
Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
Miejscowość: Rogoźno
Lokalizacja: Wielkopolskie
Kontakt:

Re: Ryan, Alfie,Diablo, Angelo & Lewis

Post autor: Dzima »

Zamieniają się rolami, żebyś nie miała za nudno :lol:
Chyba komuś zrobisz jednak ciachu-ciach... :laugh: :laugh:
Pyrka
Za TM :candle: Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
ANYA

Re: Ryan, Alfie,Diablo, Angelo & Lewis

Post autor: ANYA »

Dzima mialam zrobic Lewisowi ciachu ciach i juz nawet bylam umowiona ale jak widac Lewis nagle postanowil poudawac ze jest chory i obszedl sie bez zabiegu a teraz siedzi z Ryanem. Wiec chlopak wiedzial co robi.

W przypadku Alfa to mam watpliwosci czy ciachu ciach cos zmieni, bo jemu na psyche siada. Bardziej przydalby mu sie psycholog... :think:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”